"Czasami tak trzeba'' — wywiad z księciem Alexandem dla magazynu GALA (2016)

gala.de/ fot. Jens Boldt
Jego syn już dawno dorósł, ale dla księcia nie ma wyjścia. Wywiad o pożądaniu i ciężarze, nieudanych miłościach – i czego się z tego nauczył.

Nowa pani zamku wie, jak zadowolić. Wtula się w 57-letniego Aleksandra Schaumburg-Lippe z upodobaniem, patrzy mu w oczy i głęboko wzdycha, zanim zasypia, dysząc. Książę jest zachwycony. Przez 24 godziny wszystko kręciło się wokół Bellini, dziewięciotygodniowej czarnej labradorki. W ciągu jednego dnia udało jej się owinąć wokół palca właściciela i jego syna, dziedzicznego księcia Heinricha Donatusa (lat 21). Panowie z pasją dyskutują o spacerach, jedzeniu i gwizdku, którego słucha Bellini. Nie trzeba dodawać, że Belli odgrywa również wiodącą rolę w sesji GALA. Po raz pierwszy ojciec i syn pozowali razem do magazynu.
Czy to oznacza, że ​​od teraz będziesz rozliczał Heinricha Donatusa?
Jeszcze nie na zamku. Wolałbym najpierw zobaczyć go na świecie. Czy jest na to strategia? To brzmi przesadnie, to bardziej plan na życie. Swoje trzy lata w wojsku zakończył bardzo pomyślnie, teraz będzie studiował na renomowanej uczelni biznesowej i odbywał staż ekonomiczny. Ma siłę woli, intelekt i wytrzymałość, by dobrze sobie radzić. Chciałbym go widzieć jako przedsiębiorcę.
gala.de/ fot. Jens Boldt
Wiesz, że idzie w twoje ślady?
Czasami tak trzeba. Ale nie musi jutro brać udziału w zawodach, chyba że chce.
Jesteś na to zbyt zajęty.
A jeśli on nie chce? 
To nie jest omawiane. Mój ojciec tego nie zrobił, ja tego nie zrobiłem, a mój brat na pewno by tego nie zrobił. Tak właśnie jest. Każdy, kto jest tak blisko związany z tradycją jak my, bierze na siebie tę odpowiedzialność.
Czy to wymarzona praca?
To bardzo fajna praca. Potrafię się bardzo rozwijać i dużo tworzyć w ramach możliwości ekonomicznych. Ale gdybym wszedł na wolny rynek pracy, zrobiłbym coś zupełnie innego, w dziennikarstwie czy w reklamie. 
Czy opłakujesz tę możliwość? 
Nie, nic mi nie jest, nie ma nad czym płakać. Nigdy nie dowiem się, czy bez tego wszystkiego odniósłbym sukces.
gala.de/ fot. Jens Boldt
Jakie są wyzwania?
Zachowanie tego domu to tytaniczne zadanie, zamek musi zarabiać na własne fundusze. Jak mogę to zrobić? Wycieczka krajoznawcza i magia Świąt Bożego Narodzenia przyciągają do Bückeburga ponad 100 000 gości i pozwalają nam utrzymać ten dom w dobrym stanie. Wymaga to dużej wyobraźni i wysiłku.
Czy to dochodowe?
Zawsze musisz wymyślić coś nowego. W ostatnią niedzielę otworzyliśmy Lilly's Cafe. Chcę tam realizować swoją pasję i założyć jazzową Mekkę. 
To zerwanie z tradycją.
Musisz być na to gotowy. Tradycja nie polega na zachowaniu popiołów, ale na przekazywaniu płomienia. To ciągłe równoważenie. Musisz mieć świadomość, że jakakolwiek tradycja, którą wyrzucisz za burtę, przepadła na zawsze, także dla moich potomków. To wielka odpowiedzialność...
...którą wiele osób uważa za przestarzałe w dzisiejszych czasach.
Podtrzymywanie tradycji jest trudne do przekazania niektórym ludziom, dlatego często muszę wdawać się w gorące debaty. Niekiedy można odnieść wrażenie, że niektórzy ludzie znajdują wśród szlachty pole, w którym mogą wyładować swoje urazy i uprzedzenia bez ryzyka, na które inaczej nie mogą sobie pozwolić. Podzłożony filistynizm lewicowy, powiedziałbym to bardzo dosadnie. Na szczęście są to wyjątki.   
Narażasz się na tę niechęć poprzez swoją aktywność w sieciach społecznościowych. W tym miejscu ujawnia się dawne zamiłowanie do dziennikarstwa.
Chciałem zostać dziennikarzem, odkąd skończyłem dziesięć lat. Dorastałem z polityką, dyskutowałem o polityce podczas lunchu. Staram się z determinacją reprezentować te stanowiska na mojej stronie na Facebooku. Chcę coś zmienić, wyrazić siebie, dać do myślenia.  
...a może jednak zostać politykiem?
Nie przyjmę mandatu. Nie jestem na to wystarczająco gruboskórny.
Czyli decyzja oparta na racjonalnych przesłankach? 
Niewątpliwie jest pasja do polityki. Dlaczego wcześniej się buntowałem, taki był czas. Jeśli nie byłeś całkiem lewicowy w latach 70., nie byłeś modny. To było również to pragnienie przynależności, bunt przeciwko pokoleniu rodziców. Wydaje mi się, że nie jest to już modne w dzisiejszym pokoleniu młodych ludzi. 
Jak tam twój syn?
Nie jest zbuntowany, ale bardzo niezależny, jeśli chodzi o myślenie performerskie. Zawsze stawia sobie najtrudniejsze wyzwania i do tej pory je wszystkie opanował. Był pierwszym Niemcem, który uczęszczał do Brytyjskiej Akademii Wojskowej w Sandhurst. Wtedy był pierwszym Niemcem, który był aktywnym oficerem w prawdopodobnie najbardziej prestiżowym pułku, Life Guards. Dzięki temu przeszedł do historii w wieku 21 lat, nic więcej. 
Wychowanie z pewnością nie jest całkowicie niewinne.
Lilly musiała go naprawdę dobrze wychować, był z nią przez większość czasu. Zrobiła z niego wspaniałego faceta, ale myślę, że jest też wiele zakorzenione w ludziach. Jeśli Teddy zdecyduje się coś zrobić, w tym wyzwania sportowe, to może to zrobić.. Zobaczysz, do czego zdolny jest chłopak. Nigdy nie wybrał drogi najmniejszego oporu. Dlatego w ogóle nie potrzebuje buntu. Inni raczej buntują się przeciwko niemu.
gala.de/ fot. Jens Boldt
To z pewnością nie ułatwia współpracy, prawda?
Tak, bardzo dobrze się dogadujemy. Akurat od tygodnia jesteśmy w Afryce, żadnych problemów.
Masz też dwie córki. Jaką rolę odgrywają w przyszłości zamku? 
Z przyszłością przedsiębiorstwa pewnie żaden. Ale oczywiście odgrywają rolę jako członkowie rodziny. Mój syn jest z nimi dobry, po prostu spontanicznie ich odwiedzał. To działa. Jesteśmy mieszaną rodziną. Z Lilly też dobrze się dogaduję.
Jak ty to robisz?
Jeśli coś się zepsuło, nie należy prać brudnego prania, ale patrz przed siebie. Mamy razem dzieci. Kiedy zdadzą sobie sprawę, że dochodzi do bicia i dźgania, ucierpią najbardziej i załamują się. Takie nerwice rozwodowe nie są wynikiem separacji, ale kłótni.  
Zachowanie spokoju po zerwaniu nie jest łatwe.
Nie obwiniamy się nawzajem, to po prostu nie działało. Moja rada dla każdego, kto przechodzi rozwód, jest taka, aby zanim zatrudnisz prawnika, usiądź i zastanów się, co ryzykujesz. Ponieważ w chwili, gdy wszyscy zatrudniają prawnika, prawnik ten powie ci, abyś robił rzeczy, których nie chcesz robić. Tu chodzi o pieniądze. Wiązania, które wciąż tam są, zostały pozostawione i są całkowicie zniszczone.
Więc to jest twoja wskazówka na „idealne zerwanie”?
Każdemu, kto czuje, że jest w stanie podejść do nieudanego małżeństwa bez urazy, cholernie dobrze się to robi. W przeciwnym razie będziecie do siebie nienawistni i dzieci będą musiały zdecydować, z kim się trzymać. To ciężar, który dorosły z trudem może znieść. Zwłaszcza jako dziecko.
Czy jesteś rozczarowany po dwóch nieudanych małżeństwach?
Wiedziałem, że małżeństwo na całe życie było trudne. Porażka zawsze była opcją.
Czy trudno ci odróżnić, czy kobieta kocha ciebie, czy twoją reputację?
Tak, ale nie obchodzi mnie to. Tak to jest.
Czy masz partnerkę?
Nie ma nowej dziewczyny.
Czy jesteś otwarty na nowy związek?  
Nie szukam. 
Teraz Bellini jest całkowicie z przodu.
Dokładnie. Z dnia na dzień odkryłem serce dla psów. Mając 57 lat.         

Wywiad dla magazynu GALA przeprowadziła Tatjana Detloff. Wywiad ukazał się 16.05.2016
 
 
 

Komentarze

  1. Ciekawy wywiad, podobały mi się te słowa księcia o tradycji jako "przekazywaniu płomienia". Ten dylemat między tradycją a nowoczesnością jest rzeczywiście trudny, ale w dzisiejszych czasach nieuniknione jest zrywanie z jedną tradycją, by podtrzymywać inne

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy